Trwa 61. Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu, a koncert „Premier” przyniósł zaskakujące prowadzenie ze strony Kayah i Andrzeja Piasecznego. Para, która już 26 lat temu stanęła przed publicznością w tej samej roli, znów połączyła siły na scenie. Jednakże, od razu po rozpoczęciu koncertu, widzowie niezbyt przychylnie wypowiadali się na temat ich występu.
Już na początku koncertu, Andrzej Piaseczny prosił o wyrozumiałość, przyznając się do roli debiutanta. „Trochę nas nie było, dlatego wracamy wytęsknieni tej festiwalowej atmosfery, ale przede wszystkim was. Opole znowu łączy (…) Jesteśmy debiutantami w tej roli, więc proszę nam wybaczyć przejęzyczenia” – powiedział wokalista. Jednakże, mimo próśb o wyrozumiałość, nie obyło się bez wpadek, szczególnie podczas wspominania zmarłego wokalisty Andrzeja Zielińskiego. W zaśpiewanej na jego cześć piosence słychać było fałsz.
W trakcie koncertu duet zdecydował się na wiele improwizacji, co przyniosło mieszane reakcje. Chociaż publiczność w amfiteatrze doceniała ich humor, telewidzowie mogli odebrać te wpadki zupełnie inaczej. Fałsz podczas wykonywania kultowych utworów grupy Skaldowie był mocno zauważalny, co tylko nasiliło krytykę widzów.
Na oficjalnym profilu „Bądźmy razem TVP” na Facebooku, widzowie natychmiast podzielili się swoimi opiniami. Pojawiło się kilka pozytywnych komentarzy, ale większość skupiła się na krytyce, szczególnie w kierunku Kayah. Widzowie uznali, że jej rola jako prowadzącej pozostawia wiele do życzenia. „Nie do zniesienia. Kayah to katastrofa. Gdzie jest prawdziwe, melodyjne Opole?”, „Prowadząca tragedia, Piaseczny musi nadrabiać” – to tylko niektóre z opinii. Krytyka nie ograniczała się jedynie do prowadzenia, ale dotyczyła także wyboru stroju piosenkarki, co było wyraźnie zauważalne w komentarzach.
A jak Wy oceniacie występ Kayah i Andrzeja Piasecznego jako prowadzących? Czy ich improwizacje i pomyłki były dla Was irytujące, czy raczej dodawały uroku ich prowadzeniu?
