Marcela Leszczak i Misiek Koterski, znani polscy celebryci, nie tak wyobrażali sobie podróż z Miami do Key West. Rajskie wakacje pary zakończyły się zatrzymaniem przez szeryfa. Co się stało?
Marcela Leszczak i Misiek Koterski to jedna z ciekawszych par polskiego szołbiznesu. Rodzice małego Fryderyka są ze sobą od ponad 7 lat, jednak ich związek przeżywał wiele wzlotów i upadków, prowadząc do rozstań i powrotów. Ostatecznie sposobem na szczęście okazała się terapia dla par i dzielenie życia na dwa mieszkania. Ostatnie relacje pary wskazują na to, że miłość kwitnie i wszystko u nich w porządku. No, prawie wszystko…
Modelka i aktor postanowili znaleźć trochę czasu dla siebie i powitać Nowy Rok na Bahamach. Podróż została udokumentowana w mediach społecznościowych narzeczonych, dzięki czemu fani mogli zobaczyć roześmianą parę cieszącą się rajskimi chwilami. Błogie lenistwo dobiegło jednak końca i para wróciła samolotem na Florydę. Tam wynajęli samochód, by wygodnie dotrzeć z Miami do Key West. Podróż nie przebiegła jednak spokojnie, bowiem parę zatrzymała amerykańska policja.
Jak się okazało, chcąc szybko wrócić do hotelu, Misiek przekroczył dozwoloną prędkość o 18 mil. Doprowadziło to do zatrzymania pojazdu przez lokalnego szeryfa. Zdarzenie miało miejsce w środku nocy, przerywając błogi sen modelki i jej synka. Po całej sytuacji Marcela Leszczak podzieliła się z obserwującymi ją fanami swoimi spostrzeżeniami na temat różnic między drogówką w Polsce i na Florydzie:
„Sheriff co kilka mil, nie tak jak w Polsce, że dostajesz mandat i jedziesz dalej spokojnie. Tu policja jest nie do zauważenia, mają wyłączone światła i poukrywane w trawie.”
Myślicie, że od tej pory Misiek będzie przywiązywał większą wagę do przepisów drogowych?
