Krzysztof Stanowski może zaliczyć ubiegły rok do wyjątkowo udanych. Seria publikacji o Natalii Janoszek przyniosła mu ogromną popularność. Teraz aktorka po raz kolejny zarzuca dziennikarzowi kłamstwo. Stanowiski odpowiedział.
Choć Krzysztof Stanowski buduje swoją dziennikarską karierę od 14-go roku życia, prawdziwym przełomem była dla niego zeszłoroczna seria publikacji o Natalii Janoszek. Dziennikarz obrał sobie za cel obnażenie rzekomych kłamstw aktorki. W tym celu udał się nawet do Indii, gdzie krok po kroku weryfikował i obalał kolejne twierdzenia Janoszek. Materiał szybko zyskał popularność, a do tej pory obejrzało go ponad 9 milionów osób.
Stanowski kuje żelazo póki gorące i już znalazł kolejną, jakże medialną postać, którą postanowił wziąć na tapet. Mowa oczywiście o Caroline Derpieński, która ma stać się bohaterką kolejnego materiału dziennikarza. Podobnie jak w przypadku materiału o Janoszek, Krzysztof Stanowski i tym razem wybrał się w podróż, aby na własne oczy zobaczyć, jak wygląda życie „dollarsowej królowej”. Dziennikarz zapowiedział nadchodzący materiał, publikując na Instagramie zdjęcie z Derpieński.

W komentarzach momentalnie zawrzało. Internauci natychmiast wyrazili swoje niezadowolenie, zarzucając Stanowskiemu stronniczość – zwłaszcza w kontekście wcześniejszych kontrowersji związanych z brakiem rzeczywistego spotkania z Natalią Janoszek. Stanowski odniósł się do zarzutów w wywiadzie dla Jastrząb Post. Zaznaczył, że zapraszał Natalię Janoszek do współpracy, ale ta nie skorzystała z zaproszenia:
„Zapraszałem Natalię, żeby poleciała ze mną do Mumbaju. Powiedziałem, że opłacę jej bilet i możemy wspólnie nagrać ten materiał, więc wtedy też miałbym z nią wspólne zdjęcie gdyby z tego skorzystała” – powiedział dziennikarz, uchylając przy okazji rąbka tajemnicy odnośnie nadchodzącego materiału o Derpieński – „Caroline akurat skorzystała z zaproszenia do mojego materiału, więc mamy wspólne zdjęcie, ale oczywiście już się naczytałem, że to wszystko będzie udawane, sprzedane, że Caroline mnie podkupiła i jestem skorumpowany przez nią. Mamy więcej niż jedno wspólne zdjęcie, mamy nawet dużo wspólnych nagrań”.
W odpowiedzi Natalia Janoszek opublikowała relację na Instagramie, w której stanowczo zdementowała słowa Stanowskiego: „Kolejne obrzydliwe kłamstwo. Ani wspomniany „dziennikarz”, ani Kanał Sportowy nigdy się ze mną nie kontaktowali, tworząc hejterski materiał na mój temat”.
Ciężko stwierdzić, kto tak naprawdę ma rację, ponieważ „zaproszenie” padło już po wypuszczeniu pierwszych nagrań na temat Janoszek. Można się z nim zapoznać na TikToku Kanału Sportowego, gdzie Stanowski stwierdza wprost: „Możesz nawet ty sama z nami polecieć. Publicznie deklaruję, kupuję ci bilet w biznes klasie. Leciałaś kiedyś biznes klasą do Indii? Możesz polecieć biznes klasą do Indii. Kupię ci bilet i będziesz bezstronną obserwatorką sondy ulicznej, o ile nas nie zadepczą twoi fani. Sprawdzimy, czy jesteś tam znana”.
Dziennikarz niemal od razu przypomniał celebrytce o wspomnianym nagraniu, odpowiadając jej w swoim stylu: „Jezu, ponad milion osób obejrzało film, w którym proponowałem jej przelot pierwszą klasą do Mumbaju i udział w sondzie ulicznej, a ta wszystko obejrzała, tylko akurat nie to. A może nie odróżnia sondy od sądu”.
