Ostatnie dni upływają pod znakiem afery torebkowej. Internauci nie kryli oburzenia po wyznaniach Doroty Szelągowskiej i Mamy Ginekolog, które pochwaliły się posiadaniem drogich dodatków. Tym razem z krytyką musiała zmierzyć się Sylwia Bomba, która chcąc odtworzyć z córką scenki z „typowymi tekstami matek”, uzupełniła stylizację 5-latki o torebkę za kilka tysięcy złotych.
Sylwia Bomba dba o dobry humor swoich obserwujących, od czasu do czasu dzieląc się z nimi zabawnymi filmikami. Tym razem celebrytka postanowiła zamienić się z córką rolami, by za pomocą humorystycznych scenek ukazać „typowe teksty matek”.
Wcielająca się na filmiku w rolę matki córka Sylwii Bomby ma na sobie białą garsonkę i szpilki. Na ramieniu dziewczynki możemy dostrzec też luksusową torebkę od francuskiego domu mody YSL. To właśnie ten element stylizacji wzbudził emocje wśród obserwujących. Jeden z fanów wytknął celebrytce, że ubiór dziewczynki nie jest adekwatny do tego, jak w rzeczywistości wygląda „typowa mama” – zwłaszcza jeśli chodzi o drogie akcesoria. Zasugerował wprost, że nie każda „typowa mama” mogłaby sobie pozwolić na tak drogi dodatek.
„Która przeciętna typowa mama ma oryginalną torebkę YSL za, tak obstawiam, około 10 tysięcy złotych?” – zapytał w komentarzu. Gwiazda szybko ruszyła ze sprostowaniem. „10 tysięcy? Podziel przez 3 albo przez 4” – zripostowała fana, choć w rzeczywistości cena nowego modelu będącej kością niezgody torebki to koszt rzędu 5-6 tysięcy złotych.
Załóżmy jednak, że gwieździe faktycznie udało się zdobyć ten dodatek za „jedyne” 2-3 tysiące. Czy faktycznie jest to wydatek, na jaki może sobie pozwolić przeciętna Polka?
